Dzień 25 Bangkok – Kijów 22.XI
Dzwoni alarm w komórce. Nieprzytomni wstajemy o 03.30 i tarabanimy się z plecakami do taxówki. Przejazd na lotnisko trwa ponad godzinę. Odprawiamy bagaże. Rozmawiamy Polakami w hali odlotów.
Jesteśmy tak zmordowani że po wejściu do samolotu natychmiast zasypiamy. Nie pamiętamy nawet chwili startu. Budzimy się przed lądowaniem w Kijowie. Dziewięć godzin lotu przechrapaliśmy jak susły.
Po uwzględnieniu korekty czasu jesteśmy w Kijowie o 11.45. Wylot do Wa-wy jest dopiero jutro – to taka sztuczka ukraińskiego Aerosvitu aby przetrzymać podróżnych jeden dzień w Kijowie.
Jedziemy autobusem do centrum gdzie wynajmujemy nocleg. Obiad. Spacer na kijowski majdan. Tutaj demonstracja przekrzykują się dwie grupy, pomarańczowi kontra prorządowi.
Wracamy do pokoju i odsypiamy zarwane w Bangkoku nocki.
Jutro rano o 08.00 wylot do Wa-wy