Dzień 10 Hat Yai – Pak Bara – Tarutao – Ko Lipe 07.XI
Zaopatrzeni wczoraj w bilety na przejazd do Pak Bara i prom, wstajemy rano i lecimy na dworzec do naszego busa. Nie mamy daleko, po drodze kupujemy coś do przekąszenia zamiast śniadania.
Przejazd busem z Hat Yai do Pak Bara trwa około 3 godzin. Jedziemy dobrą dwupasmową drogą, dokoła zielono, lasy i dżungla…
W Pak Bara nie mamy za dużo czasu kupujemy płetwy, i z niezjedzoną przekąską biegniemy do mariny.
Wsiadamy na końcu.
Plecaki bez żadnych zabezpieczeń lądują na dziobie łodzi … nie ma wolnych miejsc pod daszkiem więc siadamy na dziobie wciśnięci miedzy plecakami. Jeszcze nie wiemy co nas czeka … a będzie podskakiwać i to nieźle!
Po drodze zatrzymujemy się w przystani na Tarutao, dosiadają się do nas Czesi, super nie będziemy sami … i zdobędziemy nieco cennych, aktualnych informacji z wyspy
Po godzinnej trzęsiawce na falach dopływamy do Ko Lipe – warto było!
„Cumujemy” bezpośrednio na plaży
Nasz resort Bundhaya to jedyny nocleg, który wykupiliśmy online z Polski. Wyspa Ko Lipe jest malutka i nie do końca byliśmy pewni czy „z marszu” będzie możliwość zakwaterowania. Poza tym z uwagi na miejsce postanowiliśmy nieco zaszaleć. Bundhay-ę od morza oddziela jedynie plaża.
Przy plaży czekają charakterystyczne, gościnne długie łodzie.
Nasz zakątek w Bundhaya
Wieczorem delektujemy się atmosferą wyspy …
… do późnej nocy.